poniedziałek, 18 lutego 2013

Najpierw płać Sobie!!! cz.3

Ostatnio obliczyliśmy ile tak naprawdę pracujemy dla siebie a ile dla innych.
Jak się okazało w burzliwych rozmowach, atmosfera zrobiła się przygnębiająca.

i prawdę mówiąc wcale mnie to nie dziwi, a nawet cieszy że paru osobom strąciłem klapki z oczu..

pojawiły się też stwierdzenia typu: 


"W tym kraju nie da się odłożyć na emeryturę, bez zaciskania pasa i rezygnowania z przyjemności.

Już próbowaliśmy  prowadzić budżet domowy i nic z tego nie wyszło. Czułem się jak sknera a do tego z żoną wiecznie kłóciliśmy się o pieniądze"



to uświadamia mi, jak wiele osób nie ma pojęcia o podstawowych zasadach finansowych

Dlatego chyba przyszedł czas by dać jedną z  gotowych receptę na lepsze życie!


Po pierwsze!
Zapomnij o budżecie -  wyrzuć do kosza!, nie musisz go prowadzić, bo na dłuższą metę i tak niewiele ci to da, oprócz stresu i odmawianiem sobie wszystkiego co spowoduje powstanie kaca finansowego, nic nie zyskasz poza poza opinią skąpca.

Ale uwaga! na początku warto byś notował wszelkie wydatki i dochody, dzięki temu dowiesz się gdzie tak na prawdę wyciekają ci pieniądze!

Po drugie! 
Załóż stałe zlecenie lub poproś szefa, by w dniu wypłaty 10% jej wartości przelewał na inne konto ... koniecznie takie do którego dostęp będzie bardzo utrudniony.
Chodzi o to by w momencie gdy poczujesz chwilową potrzebę, ruszenie tych pieniędzy było tak bardzo czaso i  pracochłonne, że zachcianka odejdzie w zapomnienie.


Pamiętaj!
To są pieniądze na TWOJĄ emeryturę i mają być dla Ciebie "niedostępne" 
aż nie nadejdzie jej czas.


podpowiedź :
Na początku możesz zacząć od 5% wynagrodzenia, lecz potem stopniowo zwiększaj procent. Możesz mi wierzyć lub nie, ale szybko się przyzwyczaisz do obywania się bez tych 5-10% , a te małe kwoty zdumiewająco szybko będą się pomnażać na twoim koncie.



"W końcu nie można wydać pieniędzy, których się fizycznie nie ma"


Po trzecie!

Każdą  podwyżkę traktuj tak samo, czyli określony procent przelewaj na konto.
Natomiast każdy nieprzewidziany dochód, lub premię, dziel na pół i 50% możesz skonsumować (bo w końcu nie masz rezygnować z przyjemności) 
Drugie 50% zachowaj (są to nadplanowe dochody, więc nie odczujesz, że aż 50% odłożyłeś)

A gdzie odkładać?

  • najgorszy sposób: można dać żonie, jeśli oczywiście ma większą dyscyplinę finansową niż ty. 
  • prosty sposób: lokata bankowa - ogólnie nie polecam (dlaczego? Opiszę w kolejnych postach)
  • dobry sposób: inwestycja - papiery skarbowe, złoto, fundusze, ziemia, nieruchomości  - zanim zaczniesz w tych branżach, najpierw się z nimi dobrze zaznajom
  • genialny sposób: to mój sposób, ale na tym etapie jeszcze nie zdradzę ... później do tego wrócę


Na koniec dzisiejszego wpisu zaproponuję rozwiązanie dla przedsiębiorców, które sam z powodzeniem stosuję:

Ponieważ wypłaty jako takiej nie otrzymuję, to wypłacam sobie stawkę dzienną w wysokości np. 100zł. 
Finanse firmy na tym nie cierpią, a już po miesiącu odkłada się okrągła sumka 2000zł . Łatwo policzyć sumę po kilku latach.
Potem wrzucam to w "Genialny Pomysł" i dopiero teraz pieniądze zaczynaja naprawdę zarabiać!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz